piątek, 29 marca 2013

Galeria Nie Publikowanych Tekstów Ryszarda Riedla

Dzięki składam wam*

Jestem niepokorny, potrzebuję prawd
Krętą drogą idę, lubię taki stan
Jestem nienormalny, nocą liczę czas
Wchodzę przez okno, chwilą żegnam was
Teraz jestem sobą, normy z tyłu mam

Za wytarte dżinsy dzięki składam wam
Dzięki składam wam
Składam je wam
Wam, wam

Nic już nie zamierzam
Sączę błogi stan
Z Bogiem gadam szczerze
Z góry na was...
Patrzę
Po której stronie jestem
Teraz już to wiem
Po tantej stronie jestem
Teraz to wiem
Teraz to wiem
Po tamtej stronie jestem
No, teraz już to wiem
Teraz to wiem
Dzięki składam wam
Dzięki składam wam

Słowa te autor próbował dopasować do muzyki, która z nowym tekstem złożyła się póżniej na utwór "Ja wiem - obojętność"


Idę

Idę
Ale nie ma drogi żadnej
Idę
Sam nie wiem dokąd, jeszcze nie
Ale idę sam
Ciągle w kierunku, lecz bez celu
Idę
To nie północ
Idę
To nie południe
Idę
To nie zachód
Ani wschód nawet
Idę w jakąś stronę
Nie w lewo, nie w prawo
Nie prosto
Do tyłu też nie
Idę
Nie wiem dokąd
Idę prosto w ręce Boga
Lecz czy Bóg wie gdzie sam jest
Na górze czy na dole?


Gibałem*

Gibałem raz
Gibałem dwa
Nie wiem jak długo
Ile to już lat
Gapię się w to lipo
Słyszę jak winczester
U klawisza dzwoni
Pamiętaj małolat
Nigdy do wity niebierz
Bo oni tylko czekają
Na taki błąd
Za takie nieporozumienie
Gity schowają cię w kąt
I wtedy nigdy już
Małolat, nie pozbierasz się


Kołysz, mnie słodki dywanie

Słodko
Słodko mi
Słodko
Och jak cudownie, jak cudownie mi
Gdy tak szeptasz mi
Gdy język twój tak smakuje mi
Palcami po brzuchu biegam twym
A ty tak boisz się
Bym nie pobirgł w dół
Gdy dywanik słodki twój
Wiem, ty drżysz
A mi po prostu słodkotak
Iciągle czuję
Ten cudowny smak
Tak, gdy kołysze mnie pachnący słofko
Czarny, malutki dywanik twój
Tu nie potrzebny żaden strój
Bo i po co, gdy słodko tak
Słodko mi
Och...
Gdy spotkamy w końcu się ty  i ja
Jak gołębie czarne dwa
Odlecimy do słońca, do gwiazd
I nic już nie rozdzieli nas

Kołysz mnie słodki dywanie
O tak


Chciałeś tylko grać

Kiedy byłeś mały
Chciałeś tylko grać
Nie wiedziałeś ile życia trzeba znać
To jest, bracie
Parę ładnych lat
Niby skąd małeś wiedzieć
Że omieni się los
Przecież całe życie, bracie
Toczyłeś się na dno
Teraz masz już przyjaciół
Spokojnie możesz żyć
Lecz chyba nie zapomnisz
Kim zawsze chciałeś być

Chodziłeś tam gdzie chciałeś
Lubiłeś grać
Nic w życiu nie wiedziałeś
Chciałeś tylko grać

Jak już wszystko znudzi Cię
Pomyśl, że masz jeszcze dom
I przyjaciół paru jest


O gdybym mógł

Chciałem tyle ci dać
Tyle zrobić
O gdybym tylko mógł
Zmieniłbym ten cały świat
Wysadziłbym jakiś bank
I z wiatrem puścić cały szmal

O gdybym mógł
Gdybym tylko mógł


Kółeczko


Czy myślałeś kiedyś
No po co jest ten świat
Ależ nie, ależ tak
Ależ nie, ależ tak

Czy pytałeś kogoś
Kto nam życie dał
Ależ nie, ależ tak
Ależ nie, ależ tak

Czy widziałeś ile
Życie zalet ma
Ależ nie, ależ tak
Ależ nie, ależ tak

Jeśli ty, bracie
Prawdzie byś chciał spojrzeć prosto w twarz
Pamiętaj, że przez całe życie
Masz na to czas


Rzeko życia
O rzeko życia
Ostatnia ty nadziejo ma
Jedyną mą nadzieją
Jesteś ty
Orzeko życia
Co zrobić mam
Gdzie twoje źródło
Powiedz mi

Daj zrobić jeden łyk
By moje życie płynęło
Tak jak ty
O rzeko
O rzeko życia


Blues o Emigrantce

Ty byłaś tam
Gdzie ja nie dotrę już
W tej dżungli
Którą pokochałeś
Ty mówiłaś ciągle
Trułaś mi, że
Żal ci tam przeżytych dni
Taki to był
Twój Niu Jork Siti
Twój Niu Jork Siti blues

Jak że ja bym chciał
Wyruszyć tak z tobą kiedyś tam
Na Grinicz Wilidż gdzie odlot pełny
Hipisowski luz


Teraz*


Marzenia nasze
Teraz już spełnione
Teraz nasz cel już
Wiadomy jest
Teraz zapomnij co to grzech
Zapomnij co to grzech
Teraz w kolejkach polityk będzie stał
I nikt donosów już nie będzie słał
Kamieniem w tarcze już teraz nie uderzysz
I w telewizję teraz można w końcu wierzyć
I chyba nawet wystąpić by tam trzeba
Zawsze to kawałek chleba

Hej radujcie się, ludziska
Prawdę można dotknąć z bliska

W sklepach wszystko do nabycia
Pomarańcze i banany
Są wyjęte gdzieś z ukrycia

Nowe sklepy i butiki
To sa wszystko stare triki


Znów być dzieckiem

Ja już dłużej nie mogę
Ciągle myśl mnie ta nachodzi
Ta sama od lat
By ciągle być dzieckiem i czuć tak jak ono
By znów była mama
I płakać tak samo
Że bańka mydlana
Na schodach do nieba nie być już sam
Polecieć po prostu
Jak Piotruś Pan
Wysoko do gwiazd
I spotkać tam wszystkich
By zacząć od nowa
I żeby tak fajnie
Pociągnąć za warkocz
Pod ławką się schować


Spowiedź

Kobieto wysłuchaj mnie
Bo ja nie wiem
Czy to warto przed siebie iść
Czy naprawdę warto tak
Zostawić za sobą park igieł
Las igieł
Świadomość mam
Co ból, co głody
Dlatego spróbować chcę
Jeszcze raz
Przypadkiem ktoś powiedział mi
Ja czekałem, łudziłem się
A ty swoją ręką podpisałaś glejt

* - Tytuły domniemane
Teksty wydrukowane za zgodą Małgorzaty Riedel

czwartek, 28 marca 2013

Wesołych świąt!!

Dżemowa Pisanka
Z okazji zbliżających się świąt Wielkanocnych życz Wam dużo zdrowia, szczęścia, smacznego jajka, mokrego dyngusa i oczywiście świetnego bluesa.:)

poniedziałek, 25 marca 2013

Jurek Styczyński-kilka niedopowiedzianych słów

Bohaterem z lat dziecinnych był Zorro, lecz jako dziecko Jerzy chciał zostać księdzem:-) .Jego ulubionym przedmiotem szkolnym była...linijka, i znienawidzonym również linijka. Jego ideałem muzycznym jest Pat Metheny. Z polskich artystów lubi najbardziej Ryszarda Sygnytowicza . Nie cierpi muzyki Krzysztofa Pendereckiego.Jego ulubione filmy to "Rejs" i "Wniebowzięci". Z aktorów lubi najbardziej Krystynę Jandę i Romana Wilhelmi. Grywa w bilard i szachy. Interesuje się piłka nożną. Jego ulubionym zawodnikiem jest Włodzimierz Lubański a ulubioną drużyną Górnik Zabrze.Pije najchętniej zimne napoje. Lubi jeść beef strogonoff, sernik i granat. Od dawna nie pali lecz lubił papierosy Malboro .Wakacje spędza najchętniej nad morzem.Chciałby pojechać wszędzie. Jeździ fordem mondeo kombi.Jego najprzyjemniejsze zdarzenie w życiu to nagranie pierwszego longplaya.Milion dolarów wydałby na sprzęt muzyczny. Jego życiowe kredo to grac, grac i grac

Symfonicznie

Album Dżemu pt. Symfonicznie został nagrany jesienią 2011 a wydany rok później. Jest to najnowszy album grupy. Zawiera Blu-ray i 3 cd lub 2DVD i 3CD.Jest to trzeci owoc (w pewnym sensie nawet czwarty) pracy Dżemu z Orkiestra Symfoniczną a mianowicie
Poznańskiego Chóru Kameralnego oraz Poznańskiej Orkiestry Symfonicznej Le Quattro Stagioni pod dyrekcją Andrzeja Marko i Tadeusza Żmijewskiego.Artyści zaprezentowali swoje utwory w wersji symfonicznej w aranżacji Andrzeja Marko. Zestaw zawiera dwadzieścia cztery utwory pochodzące z niemal wszystkich płyt zespołu – począwszy od pierwszej małej (z dwoma najstarszymi przebojami – "Złotym pawiem" i "Whisky"), a skończywszy na dwóch ostatnich dużych (z dwoma przebojami najnowszymi – "Do kołyski" i "Partyzantem"). Wydawca: Agencja Koncertowa Leszek Martinek.

Teraz każda popularna formacja nagrywa z jakąś orkiestrą. To rzeczywiście prawda; wystarczyłoby wymienić choćby Perfect, który wypuścił na rynek album symfoniczny (notabene – całkiem dobry) już jakiś czas temu. Trzeba jednak zauważyć, że to właśnie członkowie Dżemu próbowali w Polsce jako pierwsi połączyć wodę z ogniem, zamieniając znoszone ciuchy rockmenów na gustowne garnitury i grając pod batutą dyrygenta. Musiało to wyglądać naprawdę zabawnie, ale efekty były ciekawe. Obecna produkcja została zarejestrowana w listopadzie 2011 roku. Dżemowi towarzyszył Poznański Chór Kameralny oraz Poznańska Orkiestra Symfoniczna Le Quattro Stagioni pod dyrekcją Andrzeja Marki i Tadeusza Żmijewskiego.
Pierwszym, co rzuca się w oczy przy „zapoznawaniu się” z płytą, jest jej nowoczesność, dostajemy bowiem do rąk zapis występu w formie Blu-ray oraz CD. Utwory pochodzą z różnych okresów pracy muzyków; będziemy mogli posłuchać więc zarówno legendarnych „Whisky”, „Złotego pawia” czy „Czerwonego jak cegła”, jak i nowszych hitów („Partyzant”, „Do kołyski”). Wszystkie są naprawdę klimatyczne i dostarczają wielu emocji, od wzruszenia począwszy na euforii skończywszy. „Harley mój” nic nie traci ze swojej pierwotnej drapieżności, „Wehikuł czasu” w wersji symfonicznej okazuje się piosenką pełną nie tylko energii, ale również dojmującej tęsknoty. Dodatkowego smaczku dodają oczywiście tradycyjne chóralne śpiewy zgromadzonej publiczności. Podczas koncertu poznańscy muzycy popełnili jednak kilka błędów, które wynikały z braku odpowiedniego zgrania z ekipą; są one sprytnie i dyskretnie tuszowane przez braci Otrębów, którzy w odpowiednich momentach wtrącają się z improwizowanymi solówkami.
Najważniejsze pytanie – jak radzi sobie wokalista? Bez Ryszarda Riedla Dżem to przecież jednak zupełnie inny zespół. Maciej Balcar opowiadał kiedyś w jednej z gazet ciekawą anegdotę ilustrującą nastawienie fanów do jego osoby: po jednym z występów podszedł do niego zafascynowany młody człowiek i dziękował mu za to, że śpiewa zupełnie jak Riedel. Nie minęło jednak nawet pięć minut, a kolejny mężczyzna gratulował mu, że ma swój własny, niepowtarzalny styl i nie próbuje udawać dawnego frontmana ekipy. Wrażenia słuchaczy są więc różne; mnie natomiast irytują nieudane wykonania bardziej wymagających utworów. O ile Balcar radzi sobie dobrze w prostszych kompozycjach, o tyle monumentalna „Modlitwa III – Pozwól mi” przerasta chyba jego możliwości. Trzeba za to przyznać, że świetnie wychodzi mu „Sen o Victorii"; może przemawia do niego historia tej pozycji? Riedel myślał przecież, że „Victoria” znaczy „Wolność”.
Co powstrzymuje przed wystawieniem temu albumowi wyższej oceny? Kilka wymienionych minusów nie ma na to aż tak znaczącego wpływu. Najważniejszą wadą krążka jest zawężenie przez muzyków możliwej grupy jego odbiorców. Nie za bardzo chce się wierzyć, że „Dżem symfonicznie” kupi ktoś, kto nie jest zapalonym fanem legendarnych bluesmenów. Nie ma tutaj przecież zbyt wielu nowych utworów; duża liczba słuchaczy odbierze też nagranie z orkiestrą (choćby i najlepszą) jako zwykłe odcinanie kuponów od minionej sławy i chęć szybkiego zarobku. W pewnej mierze trudno się z nimi nie zgodzić. Cieszy natomiast to, że Dżem nie poddaje się i nadal próbuje tworzyć i nagrywać. Zobaczymy, jak dalej potoczy się jego historia.(Paweł Lasiuk "Symfonia o Victorii")

Utwór reklamujący płytę czyli piosenka "Strach"  zadebiutował  na liście przebojów programu 3 i utrzymywał się na niej przez 17 tygodni.



sobota, 23 marca 2013

Adam Otręba-kilka niedopowiedzianych słów

Z dzieciństwa najlepiej wspomina opiekuńcze traktowanie przez braci(Bena, Franciszka i Henryka).Jako bajtel chciał zostać pilotem oblatywaczem.W szkole najbardziej lubił lekcje WF-u, najmniej język polski. Eric Clapton jest jego ideałem muzycznym.Z polskich artystów słucha najchętniej SBB i Perfect. Nie cierpi muzyki disco.Jego ulubione filmy to "Łowca jeleni" i "Rejs".Jego ulubioną aktorka jest Krystyna Janda a ulubionym aktorem Robert De Niro. Czasami chodzi po górach lecz pasjonuje się piłką nożną. Jego ulubiona drużyna jest GKS Katowice. Ulubiona gra komputerowa zdaniem Adama to "Market Garden".w telewizji najchętniej ogląda "Sensacje XX wieku".Czyta tak jak starszy brat "Gazetę Wyborczą".W sejmie lubi Adama Michnika, wręcz przeciwnie Jarosława Kaczyńskiego. Jak wszyscy członkowie Dżemu pije najchętniej piwo.Lubi również golonkę, serniki i grejpfruty. Wakacje najchętniej spędza w górach. Pragnie pojechać do RPA.Milion dolarów wydałby na prywatne studio i remont domu. Jeździ Volkswagenem Golfem  i Mercedesem C200.Najmilszy otrzymany prezent to gitara od brata Franciszka.

środa, 20 marca 2013

Beno Otręba-kilka niedopowiedzanych słów

Zdjęcie nadesłane od jednego z fanów.
Benedykt Otręba z dzieciństwa najmilej wspomina coroczne wakacje na wsi w okolicach Pszczyny.Pobyt w szpitalu na oddziale zakaźnym z dzieciństwa wspomina najgorzej.Będąc dzieckiem chciał zostać aktorem lub kolarzem. Lubił Fizykę. Z polskich tuzów sceny muzycznej uwielbia Nalepę, Daab i Kult.Lubi wszystkie klipy ZZ Top.  Najlepsze jego zdaniem filmy to "Vabank", "Rejs", "Sami swoi", Popiół i diament".Jego ulubioną aktorką jest Grażyna Szapołowska.Rzadko ogląda telewizja. Kiedyś lubił "Kabaret starszych panów". Czyta prasę muzyczną i "Gazetę Wyborczą". Jego ulubieńcami w sejmie są Jacek Kuroń, Donald Tusk , Leszek Balcerowicz i Janusz Palikot. Pije najchętniej piwo, herbatę owocową i soki pomarańczowe.Lubi jeść mięso z grilla, serniki i gruszki. Papierosów nie pali. Wakacje najchętniej spędza w górach.Chciałby pojechać do Australii i zwiedzić całe USA  .Milion dolarów wydałby na własne studio i dom na odludziu.Jeździ skodą octavią. Pragnie mieć samochód który pomieści całą jego rodzinę.Największy jego ubaw w życiu to Olsztyńskie Noce Bluesowe 1984.Zawsze jest sobie wierny. 

niedziela, 17 marca 2013

Paweł Berger-kilka niedopowiedzanych słów

Z dzieciństwa wspomina najlepiej łowienie ryb i raków z dziadkiem.Tragedią z dzieciństwa była śmierć ulubionej kozy.W przyszłości chciał być kominiarzem.Uwielbiał geografię.BHP- wręcz przeciwnie.Jego ideałem jest Eric Clapton. Z polskich wykonawców uwielbiał Klan i Perfect  .Ulubiony film to "O dwóch takich co ukradli księżyc". Grywał często w bilard.Jego ulubioną drużyną był Górnik Zabrze.W telewizji najchętniej oglądał "Bezludna wyspa". Lubił piwo, golonkę, budyń i jabłka. Palił papierosy Malboro.Lubił stawiać pasjanse, majsterkować oraz kochał zwierzęta. Wakacje lubił spędzać nad jeziorem bądź w lesie. Chciał zobaczyć Australię.Milion dolarów wydałby na zespół i najbliższych.Ogólnie z życia najlepiej wspomina     wszystkie koncerty. Najmilszy prezent jaki otrzymał w życiu to córka.Zawsze stawia sobie wytrwałość.

środa, 13 marca 2013

Ryszard Riedel-kilka niedopowiedzanych słów

Z czasów dzieciństwa Rysiek najlepiej wspomina obozy harcerskie.Najchętniej uczył się języka polskiego i historii. Matematyki nienawidził.Jego ideałem jest Paul Rodgers. Z polskich tuzów najbardziej lubił Niemena, Hey i Breakout. Podobały mu się filmy takie jak "Ziemia Obiecana", "Potop", "Krzyżacy".
Najchętniej pił  piwo i soki owocowe.Uwielbiał kurczaki, fasolę, spaghetti, czekoladę i wigilijne makówki.Lubił podróżować i czytać książki. Chciał zobaczyć pustynię w Nevadzie. Milion dolarów wydałby na przyjemności osób bliskich.Żartobliwie mówił że chciałby jeździć Rolls Roycem koniecznie z kierowcą.
Najprzyjemniej wspomina swoją platoniczną miłość a najgorzej utratę najbliższych(wyjazd rodziców do Niemiec lub śmierć Skiby).Tryb życia w drugiej połowie lat siedemdziesiątych wspomina jako najlepszy ubaw.
Jego najpiękniejszy sen to sen w którym potrafi latać, najgorszy sen to że potrafi latać, najdziwniejszy również to samo.
Jego życiowe kredo to być sobą.       




P.S. Powyższy post zaczyna nowy wątek na blogu, który będzie w bliskiej przyszłości nadal kontynuowany:)

piątek, 8 marca 2013

Sto lat dla Pań

8 marca 1982 -czyli jak powszechnie wiadomo dzień kobiet-w Chrzanowie niczym konferansjer na balu zakładowym otworzył koncert słowami: Witam serdecznie wszystkie Panie i składam im najlepsze życzenia.I Tak jak Rysiek Riedel chciałbym złożyć Wam najlepsze życzenia.Równo dwadzieścia jeden lat po tym jak Ryszard takimi słowami otworzył Chrzanowski koncert.
Jeszcze Raz!!Sto Lat!!!!

Dżem w USA

W roku 1999 zespół Dżem znalazł się na pokładzie samolotu PLL LOT i obrał kurs na Newark w New Jersey. Pod koniec starego wieku nasz zespół zadebiutował po drugiej stronie Atlantyku.
Zbyszek; Pierwszy raz leciałem samolotem bo boję się latać.Ale sama Ameryka super. Zwłaszcza Manhattan. Człowiek nagle znalazł się w miejscu, który znał tylko z telewizji.. Beno: Po prostu odpadłem jak zobaczyłem Manhattan!!!Lepiej niż w filmach.
Blues Brothers. Miedzy nami Otrębami
Paweł obudził się rano i mówi że idzie do sklepu- mówi Jacek-. I poszedł sam w najgłębsze Murzynowo.Wszedł do sklepu, tam murzyńska baba w ciąży i Murzyn sprzedawca.Wskazał palcem butelkę i wypił ją razem z jakimś murzynem na schodach..Dopiero potem ktoś nam powiedział, że z tam tąd jeszcze żaden biały nie wyszedł żywy.Doszliśmy do wniosku że , Murzyni musieli zastanawiać się czy to nie Jezus Chrystus zeszedł zobaczyć jak się im wiedzie. 
Drugi raz Dżem wyjechał do Stanów w 2000 roku w grudniu. A trzeci raz już pół roku później lecz bez Jacka bo już z Maciejem Balcarem. Ale to już innym razem opowiem.

niedziela, 3 marca 2013

Teledyski

pierwszy teledysk Dżemu został zrealizowany w 1985 roku na potrzeby TVP. Była to opowieść o chłopcu wędrowniku w utworze "Naiwne Pytania" . Na początku  lat 90' dzięki programowi luz wykonano teledyski "Malowanego ptaka", "Listu do M". "Teledysk "List do M" to odbicia twarzy muzyków w misce z wodą.Tak! W takich warunkach wyprodukowano wspaniały teledysk.Następnie w roku 93' zrealizowano teledysk "Obłudy" i "Autsajdera". "Autsajder" właśnie jest najpopularniejszym teledyskiem śląskiego sekstetu.Na końcu owego teledysku widać Ryśka na koniu jadącego przez ulice w Katowicach.
Były problemy z nakręceniem tej sceny, bo niewiadomo kto się kogo bał bardziej- koń Ryśka, czy Rysiek konia . No i nasłuchaliśmy się różnych wyrazów od katowickich kierowców, ponieważ na chwilę wstrzymaliśmy ruch- opowiada Berger. Riedel:Ja nie lubię teledysków . Uważam że to sztuczna , typowo komercyjna forma. występuje w nich tylko dlatego że muszę.
Następny teledysk to już za czasów Jacka Dewódzkiego w Dżemie czyli "to ja złodziej" i "Byc albo mieć".
Kolejny teledysk to już era Balcara czyli "Do kołyski"- utwór ten został też okrzyknięty najlepszym numerem Dżemu ery post Riedlowej.Następny był "Partyzant " w 2010 roku.


Oczywiście, Dżem ma wiele innych teledysków lecz są one nieoficjalne, głównie koncertowe.http://www.youtube.com/watch?v=Kr6ZRxcLa4U

sobota, 2 marca 2013

Wehikuł czasu- spodek 92'

Fragment książeczki "Wehikuł czasu- spodek 92'"
20 czerwca 1992 roku z towarzystwem Rafała Rękosiewicza odbył się koncert w Katowickim Spodku z myślą o wydaniu albumu "Wehikuł czasu - spodek 92'". W październiku tego samego roku został wydany owy album. wydany został na dwóch krążkach sprzedawanych oddzielnie. Była to cztero kasetowa produkcja. płyta została wydana dopiero w lipcu następnego roku.
Riedel- jak schodziłem ze sceny byłem załamany. Wydawało mi się że śpiewałem nie tak jak trzeba, gdzieś z boku.. Ale kiedy posłuchałem płyty, przekonałem się , że niepokój był niepotrzebny.
Beno: gdy uczestniczyłem z Pawłem w zgrywaniu, uznaliśmy, że jest tak dobrze, iż można porwać się na dwa kompakty i cztery kasety.

Spodkowy koncert był również przedostatnim przedsięwzięciem grupy Dżem z Jerzym Piotrowskim.

Skład:
Paweł Berger - instrumenty klawiszowe
Adam Otręba - gitara
Beno Otręba - gitara basowa i śpiew
Jerzy Piotrowski - perkusja,
Ryszard Riedel - śpiew, harmonijka ustna  i instrumenty perkusyjne,
Jerzy Styczyński - gitara
oraz Rafał Rękosiewicz - instrumenty klawiszowe.

Realizacja dźwięku - Piotr Brzeziński przy współpracy Alka Galasa i Wojciecha Siwieckiego, remix Zbigniew Malecki przy współpracy Elżbiety Szczerby.Nagrań dokonano podczas koncertu w Spodku w Katowicach 20 czerwca 1992 roku.

Projekt okładki - Jerzy Linder.