piątek, 25 października 2013

List do R. od Marcina Jacobsona

Ricardo!

            Pisze ten list, ponieważ ostatnimi czasy nie było jakoś atmosfery do przeprowadzenia rozmowy, szczególnie że na wszystkie uwagi reagujesz bądź nieukrywaną irytacją, bądź apatią.Przypomina to trochę rozmowy obrazem, lub nic nie rozumiejącym dzieckiem, które broni się atakując mało ważne incydenty.
           Najprawdopodobniej na początku sierpnia zmuszeni będziemy do sfinalizowania płyty , którą mieliśmy skończyć 10 lipca. Jak wiesz całą sprawę wstrzymuje brak tekstów, które podobno miałeś gotowe w kwietniu- Ty wiesz i ja wiem, że nie ruszyłeś ich aż do pamiętnej majowej sesji.Z
            Z tego co nagrałeś możemy zaliczyć tylko "Modlitwę","Czarny Chleb", "Harleya" i od biedy "pościelówkę". Reszta budzi poważne wątpliwości a czas goni
            Rysiek, teksty o Harleyu i dawnych latach, świadczą o tym że jak się zepniesz to potrafisz pisać jak za dawnych lat.I nie jest prawdą, że Ci nie idzie- prawdą natomiast jest to , że nie możesz się zabrać  do roboty.{...}W  związku z powyższym jestem zmuszony żądać byś do Bytomia przywiózł wszystkie brakujące teksty-napisane!!!
            Rysiek, zauważyłem że gdy pracujesz w studiu , czasem na trasie , Twoja choroba jest mniej dokuczliwa.(...)
                                                                                                                       
 Zrób coś z tym...

P.S. Jest to autentyczny list M. Jacobsona do R. Riedla

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz